Donbaski poligon radykałów
Na wschodzie Ukrainy walczy nawet kilka tysięcy prawicowych ekstremistów z całego świata. Wielu z nich, podobnie jak ochotnicy z ISIS, po powrocie do domu może stwarzać poważne zagrożenie terrorystyczne.
Bomba domowej roboty wybuchła styczniowej nocy 2017 roku niedaleko jednego z baraków zamieszkiwanych przez uchodźców. W wyniku eksplozji ciężko ranny w nogi został pracownik ośrodka dla imigrantów w Göteborgu. Szwedzka policja po kilkunastu dniach zatrzymała trzech mężczyzn podejrzanych o zorganizowanie zamachu. Okazało się, że należeli do neonazistowskiego ugrupowania Nordycki Ruch Oporu. Służby szybko ustaliły, że mieli związek z dwoma wcześniejszymi atakami bombowymi w miejscach, w których przebywali uchodźcy.
Według prokuratury wszyscy trzej odbyli wcześniej trening wojskowy zorganizowany przez ultranacjonalistyczny Rosyjski Ruch Imperialny. Organizacja ta prowadzi obozy, w których rekrutuje i szkoli ochotników do walki po stronie prorosyjskich separatystów w Donbasie. I choć zatrzymani mężczyźni zapewniali, że uczestniczyli w ćwiczeniach „tylko dla zabawy", zdaniem śledczych doprowadziło to do radykalizacji ich poglądów. Na obozie mieli się także nauczyć, jak konstruować bomby.
Podobny proces zachodzi wśród innych radykałów walczących po obu stronach frontu na wschodzie Ukrainy. Po powrocie do swoich ojczyzn wielu z nich, podobnie jak trójka Szwedów, jest gotowych dalej realizować swoje cele, posuwając się przy tym do morderstw i zamachów.
Przygoda życia
Niemcy,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta