Portal informacyjny. Skynet i terminatorzy czy może lepsza przyszłość?
Na początek lipca w portalach jest już 278 mln dokumentów. Nieźle jak na coś, co zaczęło się w jednym sądzie i od trzech wydziałów.
Ostatnie dni to nagły wybuch zainteresowania portalami informacyjnymi sądu. Emocję świata prawniczego porównywać można do erupcji islandzkiego wulkanu Eyjafjalla, po której długo nie było żadnego ruchu lotniczego. Niektórzy wieszczą taką samą katastrofę. Inni mówią: „Polacy, nic się nie stało" (do czego mamy też ostatnio inne, klasyczne przyczyny), i dalej: „mimo wszystko jest dobrze, ale ja jadę na wakacje". Jest wreszcie część śpiewająca Młynarskiego i robiąca swoje. Muszę powiedzieć w ślad za piosenką ze znanego niektórym musicalu, śpiewaną przez Przemysława Bluszcza, że „wszystkie te opinie cenię i szanuję", ale wybierając spośród tych postaw, wolę raczej zaśpiewać Młynarskiego i zająć się robieniem swojego. Można oczywiście się ucieszyć i pojechać na wakacje, ale biorąc pod uwagę zapowiedzi, że portal informacyjny w obecnej postaci jest zaczątkiem Portalu Sądownictwa Powszechnego, który stanie się bramą do komunikacji z sądami powszechnymi, to raczej zapowiada się praca i oczekiwanie nowego. Pytanie, jakie wszyscy sobie zadają, dotyczy przy tym raczej tego, czy portal to skynet, który przy pomocy swoich operatorów zwanych terminatorami wykończy populację prawniczą, czy też raczej przyszłość świata prawniczego.
Na początek trochę techniki
Jeżeli jednak mówimy o portalach, które urastają w niektórych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta