Koniec postkomunizmu
Premier wygrał, a zarazem przegrał i będzie rządzić opozycja. Prezydent w szpitalu, a lewica w gruzach – wybory w Czechach omawia były doradca prezydenta Klausa.
Wybory zakończyły się jednoznacznym wynikiem. Przy drugiej najwyższej frekwencji wyborczej (65,4 proc.) w historii współczesnych Czech do Sejmu dostały się tylko cztery podmioty polityczne. Historyczną klęskę zaliczyła lewica. Nowy rząd będą tworzyć dwie opozycyjne dotychczas koalicje na czele z prezesem liberalno-konserwatywnej partii ODS Petrem Fialą. Powstanie takiego rządu może odłożyć w czasie tylko prezydent Miloš Zeman, który lubi wykorzystywać swój mandat do aktywnego udziału w politycznych rozgrywkach.
Zaskakującym zwycięzcą wyborów do niższej izby parlamentu została liberalno-konserwatywna koalicja SPOLU (RAZEM), tworzona przez trzy tradycyjne prawicowe partie – obywatelskich demokratów ODS, europejskich konserwatystów TOP09 oraz chadeków KDU-ČSL, którzy niewielką liczbą głosów pokonali dotychczas rządzącą partię ANO. Koalicja SPOLU (27,7 proc. głosów, czyli 71 deputowanych) już przed wyborami deklarowała chęć utworzenia rządu z koalicją Piratów i Burmistrzów (Piráti a Starostové), która uplasowała się na trzecim miejscu (15,6 proc., 37 deputowanych). Razem obie formacje mają komfortową większość 108 deputowanych na 200 w Sejmie.
Dziś nie ma wątpliwości, że to te dwa opozycyjne ugrupowania koalicyjne będą tworzyć rząd. Proces jego powstawania może zakłócić tylko prezydent...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta