W przedsionku Europy
Kłodzkie uzdrowiska
W przedsionku Europy
Szef pewnego biura turystyki z Kłodzka stwierdził: Nie jest moim klientem emeryt, który traktuje sanatorium jako należny mu dodatek socjalny. Moi klienci to najczęściej ludzie aktywni zawodowo, którzy nie mają czasu przesiadywać w przychodniach zdrowia. W trakcie wyczerpującej pracy odczuwają jednak potrzebę wykrojenia choć tygodnia na podreperowanie organizmu i "naładowanie akumulatorów". W tedy przyjeżdżają tutaj, do malowniczych kurortów i wygodnych pensjonatów, gdzie mają czas skonsultować się z lekarzem w sprawie swoich dolegliwości i poddać zalecanej kuracji. Oczywiście ludzi żyjących na pełnych obrotach nie da się raptem przestawić na skrajnie odmienny tryb życia, przekonać do spacerów po deptaku z kubkiem wody zdrojowej w dłoni. Korzystamy zatem z wielu możliwości regionu, by propozycje spędzania wolnego czasu, poza godzinami przeznaczonymi na ewentualne zabiegi, były jak najatrakcyjniejsze. Dotyczą one najczęściej turystyki aktywnej i nie mają nic wspólnego z utożsamianym z atmosferą uzdrowiska rozleniwieniem i nudą.
Wydawałoby się, że blask kłodzkich uzdrowisk, znanych i modnych już w XIX wieku, przygasł bezpowrotnie wraz z tym, jak styl życia z obowiązkowym pobytem u wód przeszedł do lamusa rekwizytów przebrzmiałej epoki. Tymczasem. .. mieści się on całkiem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta