Byłem ulubieńcem Łukaszenki
Paweł Szeremiet, białoruski dziennikarz pracujący dla rosyjskiejtelewizji ORT
Byłem ulubieńcem Łukaszenki
Z pana osobą związany jest najpoważniejszy kryzys w stosunkach rosyjsko-białoruskich. Czy siedząc w więzieniu w Grodnie, gdzie trafił pan pod zarzutem nielegalnego przekroczenia granicy, spodziewał się pan, że w pana sprawie będzie interweniował sam prezydent Borys Jelcyn?
PAWEŁ SZEREMIET: Oczywiście nie. Wiedziałem, że będzie o mnie walczyła telewizja ORT, ale nie myślałem, że tak aktywnie. Nie przypuszczałem, że tak zdecydowanie opowiedzą się po mojej stronie dziennikarze białoruscy i zagraniczni, a co dopiero mówić o prezydencie Jelcynie. Nie spodziewałem się, że wystąpi tak ostro. Winę za ten kryzys ponosi wyłącznie jedna strona -- prezydent Aleksander Łukaszenko. On osobiście. Jego postępowanie wobec władz rosyjskich było grubiańskie, otwarcie oszukiwał, znieważał, igrał z nimi. A tego nikt nie lubi.
Jak to było z tym nielegalnym przekroczeniem granicy?
W ogóle nie przechodziłem granicy. Robiłem z ekipą zwykły reportaż o przemycie przez granicę litewsko-białoruską. Nieoficjalnie wszystkim w iadomo, że przez granicę z Litwą i przez Brześć przepływa olbrzymi strumień kontrabandy. Przemyt odbywa się nie przez zieloną granicę, nie przez lasy, ale przez oficjalne punkty graniczne, przy cichym przyzwoleniu władz....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta