Mistrz wrócił z samotnej podróży
Adam Peaty w mistrzostwach świata w Dausze zdobył brąz. Wobec jego poprzednich osiągnięć to niewiele, ale w świetle załamań, jakie przeżył mistrz i rekordzista świata, naprawdę dużo.
Na finał 100 m stylem klasycznym czekano w napięciu. Powrót Peaty’ego to nie tylko dla brytyjskiego pływania była sprawa wielkiej wagi.
Trzykrotny złoty medalista olimpijski, sześciokrotny indywidualny mistrz świata, siedemnastokrotny mistrz Europy oraz ten, który z szybkiego pływania żabką czynił zapierające dech spektakle, zapłacił za czas zwycięstw ogromną cenę.
Presja, dyscyplina związana z dietą oraz nieustanna harówka w basenie okazały się przytłaczające.
Rok temu Peaty opowiedział „Timesowi”, że wpadł w spiralę i dotarł do miejsca, gdzie przestał się czuć sobą, przestał być szczęśliwy. Stracił to, co sprawiało, że uwielbiał swój sport i – jak stwierdził – „trzymał rękę na przycisku autodestrukcji, w przypadku braku oczekiwanego rezultatu”.
Już wcześniej mówił o okresach depresji i problemach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta