Gen życiowego niepokoju
Dwie łodzie wikingów, manuskrypt i dworek
Gen życiowego niepokoju
Ostatni raz "Świętosława Dumna" pływała w 1974 roku na paradzie żaglowców w Gdańsku FOT. AUTORKA
IWONA TRUSEWICZ
Czy jest jakieś wytłumaczenie wewnętrznej siły, która w 1968 roku pchnęła Polaka do rekonstrukcji łodzi wikingów? A potem do płynięcia tą łodzią od Krakowa do Gdańska i powtórzenia podróży po dwudziestu sześciu latach? Siły, która nakazała mu pisanie gotykiem na pergaminie kroniki życia? I samotną budowę eklektycznego dworku? I nazwanie synów Sambor-Olaf i Ziemowit-Ari, a córki Olga-Damroka? Siły, która pokonała pożar domu, samotność i śmierć? Dzięki której przy domu stanął rodzinny grobowiec i pochowani zostali rodzice?
Marek Szabliński zna odpowiedź. Mówi, że w ten sposób odzywa się w nim "układ genetyczny, odziedziczony po prababce".
Kobieta norweska
Była "kobietą norweską", której imię nie wytrzymało próby czasu w rodzinnej zbiorowej pamięci. Pradziadek Piotr Szabliński poznał ją w Finlandii. Pływał na carskim parowcu, który pewnego dnia zawinął do fińskiego portu. Tam zobaczył i pokochał może Christinę, Ingeborgę, Dagmanę, Brynhildę, Aasę, a może Małgorzatę. Odpłynął potem w kolejny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta