Kompromis i piętno
Antoni Wit, dyrygent i dyrektor Wielkiej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach
Kompromis i piętno
Śledząc pana karierę dyrygencką można zauważyć, że najlepiej czuje się pan w repertuarze symfonicznym.
Antoni Wit: Faktycznie, najbardziej odpowiada mi muzyka symfoniczna z przełomu XIX i XX wieku. Lubię też duże formy z udziałem chóru. Żałuję, że nie wykonywałem w swoim życiu wielu dzieł operowych, ale właśnie w tym sezonie - po wielu latach przerwy - zadyryguję w Teatrze Narodowym w Warszawie i w Operze Krakowskiej.
A czy lubi pan pracować nad prawykonaniem? Czy nie stresuje pana ta sytuacja, przecież pierwsze wykonanie decyduje niekiedy o dalszych losach dzieła.
Myślę, że jest to zbyt kategoryczne twierdzenie. Pierwsze wykonanie nie zawsze ma znaczenie decydujące, ale niewątpliwie zostawia u słuchacza ślad najbardziej bezpośredni. Wtedy idzie w świat tzw. fama i często ona jest powodem zainteresowania utworem lub brakiem takowego. Dla mnie prawykonanie to swego rodzaju misterium. Ja jestem tym pierwszym, który nadaje kształt czemuś, co kompozytor napisał. Również dla niego samego jest to wydarzenie bardzo emocjonujące. Miałem w swoim życiu szczęście dyrygować prawykonaniami takich utworów jak "Lacrimosa", "Agnus Dei", czy "Te Deum" Krzysztofa Pendereckiego i wiem, że on na to czekał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta