Co może ministerialna rada
Co może ministerialna rada
Na swoim drugim posiedzeniu zebrała się wczoraj powołana przez ministra kultury i sztuki, Komisja Inicjatyw Wydawniczych i Upowszechniania Kultury, przemianowana przez jej członków z komisji w radę. Ponieważ wokół trybu utworzenia tego ciała, jego składu, zadań i uprawnień narosło sporo nieporozumień, o ich wyjaśnienie poprosiliśmy przewodniczącego rady - Pawła Hertza, pisarza i edytora.
Czy rzeczywiście rada reprezentuje tylko jedną opcję polityczną?
Nie są reprezentowane w niej jedynie formacje wyraźnie lewicowe. Sądzę, że członkowie rady różnią się między sobą nie tylko poglądami politycznymi, ale i doświadczeniem zawodowym czy wiekiem. Wszyscy oni są przecież znacznie młodsi ode mnie, ich życiorysy w wielu wypadkach nie mają z okresem PRL-owskim większych związków, a jeśli już to z opozycją demokratyczną. Co do mnie, to propozycję wejścia do rady i jej przewodniczenia przyjąłem, gdyż sprzyjam obecnemu rządowi.
Kilka osób jednak wycofało się z rady, a w jednej z gazet mogliśmy przeczytać, że obecny skład nie gwarantuje podejmowania przez was bezstronnych decyzji.
O pełnym obiektywizmie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta