Wiatraki nie tylko w La Manchy
Ten kraj nie jest tak elegancki, jak na przykład, Włochy i nie tak słodki, jak Grecja czy Francja. I to cały jego urok.
Wiatraki nie tylko w La Manchy
ANNA WIELOPOLSKA
To nie jest wyprawa dla gnających z przewodnikiem w ręku. Dlatego potrzeba na nią naprawdę sporo czasu. Jedzie się własnym samochodem i dzięki temu jest się panem własnej sytuacji. Można taką turystykę nazwać, górnolotnie, refleksyjną, ale w gruncie rzeczy chodzi po prostu o to, aby mieć czas na siedzenie w nabrzeżnej restauracji, gapienie się na przechodzących ludzi i przepływające łodzie i po prostu nic-nie-robienie. A kiedy wmałej rybackiej wiosce w Andaluzji, podczas sjesty, usłyszy się nagle piękne zawodzenie pierwszej damy flamenco, czyli Marii del Monte, to warto mieć właśnie czas, aby usiąść pod nagrzaną ścianą i w spokoju posłuchać sewilliany, nawet jeśli to tylko płyta nastawiona w pobliskim barze.
Andaluzja -- a poleżenie na plaży Costa del Sol albo Costa Tropical jest celem ostatecznym takiej ekspady -- jest daleko od Polski. Dlatego najczęściej wpada się tam samolotem (lotniska w Maladze, Granadzie i Sewilli) i wypożycza samochód. Przyjemne, jednak jeśli chce się poznać Hiszpanię od Barcelony przez Madryt do Gibraltaru, a jeszcze zafundować sobie kilka dobrych dni w Maroku, warto wziąć własny samochód.
Trzy tysiące kilometrów
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta