Poskładały się kłopoty
Dzisiaj wiceminister sprawiedliwości spotka się z delegacją importerów
Poskładały się kłopoty
W pikiecie przed Urzędem Celnym w Legnicy uczestniczyło około czterystu osób, w Poznaniu było już pół tysiąca. Na granicy w Jędrzychowicach - Ludwigsdorf w ostatni czwartek i piątek stawiło się ponad 1000 "składakowiczów", a drugie tyle spóźniło się i obserwowało blokadę z równoległych do autostrady dróg (na wjazd nie pozwalali policjanci).
W każdej polskiej gminie kilkanaście, kilkadziesiąt lub kilkaset osób jeździ składanymi samochodami. Wystarczy, że jest wśród nich jedna osoba, która sprowadziła ich więcej. Ona organizuje tę resztę, bo jej zależy.
Protesty zaczęły się, gdy urzędy celne zabrały się za weryfikowanie zapłaconych przez importerów stawek celnych. Płacili je według stawek za części samochodowe, a teraz muszą dopłacać do stawek przewidzianych dla samochodów w całości. Dla importerów oznacza to konieczność dopłaty od około 6 do około 10 tys. zł za każdy sprowadzony tak samochód.
Więcej niż 700 tysięcy
Nikt w Polsce nie prowadzi statystyki dotyczącej składaków. Według obiegowych szacunków, w ciągu ostatnich lat sprowadzono do Polski od 700 tysięcy do miliona używanych samochodów. Zdecydowaną większość w postaci...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta