Polska kardiologia po reanimacji
W latach 90. zmniejszyła się wkraju umieralność na zawały serca
Polska kardiologia po reanimacji
ZBIGNIEW WOJTASIń SKI
Polska kardiologia szybko nadrabia zaległości wobec czołówki europejskiej, nadal jednak w ielu chorych umiera, bo nie może doczekać się specjalistycznej pomocy. Najmniej 2--3-krotnie powinna zwiększyć się liczba zabiegów operacji na otwartym sercu oraz zabiegów angioplastyki wieńcowej, by zaspokoić najpilniejsze potrzeby. W Katowicach rozpoczyna się dziś II Międzynarodowy Kongres Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
Postęp jest ogromny. Jeszcze kilka lat temu polska kardiologia pod względem liczby zabiegów wlokła się wogonie Europy. Wyprzedzały nas takie kraje, jak Litwa i Bułgaria. Kardiolodzy pocieszali się jedynie, że choć w ykonują mało operacji, to jakością nie ustępują tym, jakie wykonywane są w najlepszych ośrodkach na naszym kontynencie. Pociesza zatem, że jest ich coraz więcej, choć daleko nam jeszcze do Unii Europejskiej: wciąż zbyt mało wykonywanych jest operacji pomostowania naczyń wieńcowych (tzw. bypassów) izabiegów udrożnienia tętnic serca, a także wszczepienia zastawek serca, usuwania wad wrodzonych inabytych oraz przeszczepów.
Zabiegi ostatniej szansy
Według prof. Zbigniewa Religi, zapotrzebowanie na bypassy jest zaspokajane tylko wjednej czwartej. Oznacza...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta