Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Informacje

04 lipca 1994 | Nauka i Technika | KK

WYDARZENIA - PROJEKTY - PRODUKTY

I NAUKA 4. 07 7/ 4/ 94 1:39 PM Page 1

Informacje

Ostatnio w popularnych, ale poważnych czasopismach w rodzaju "Time" ukazuje się wiele publikacji na temat pochodzenia człowieka. Szczególnie wiele miejsca poświęca się neandertalczykowi. Czyżby dokonano jakiegoś przełomowego odkrycia i wreszcie wiadomo, kim był Adam?

Nie ma jednego "wielkiego" odkrycia, natomiast dokonywane cały czas odkrycia "małe" zaczynają układać się, jak kawałeczki mozaiki, w sensowny obraz. Jego centralnym punktem jest moment wyłaniania się homo sapiens. Neandertalczyk znajdował się w pobliżu, w czasie i przestrzeni, co czyni go koronnym świadkiem w tej sprawie.

Ale czy ten świadek był na tyle rozgarnięty, by można traktować poważnie jego zeznania?

Istotnie, neandertalczyk od początku nie miał dobrej prasy. Gdy w 1856 natrafiono na jego szczątki, wzbraniano się przed uznaniem ich za ludzkie. W 1886 w Spy w Belgii ponownie natrafiono na jego kości, wespół z narzędziami krzemiennymi, uznano go wprawdzie za hominida, ale tego gorszego. Sprawa neandertalczyka przypomina nieco sprawę Dreyfusa: jedni uważali go za "winnego", czyli prymitywa, brutala, niemowę wydającego bełkotliwe dźwięki, istotę niezdolną do myślenia abstrakcyjnego i do życia społecznego. Inni z kolei uważali go za...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 208

Spis treści
Zamów abonament