O państwowe jak o swoje
Najpierw restrukturyzacja, później przekształcenia
O państwowe jak o swoje
Dyrekcja Fabryki Maszyn Rolniczych Warfama w Dobrym Mieście nie zamierza prywatyzować swojej firmy za wszelką cenę. Już teraz w fabryce pracownicy troszczą się o majątek przedsiębiorstwa jak o swój własny. Wszyscy wiedzą, że zakład zostanie sprywatyzowany dopiero wtedy, gdy przestanie przypominać kombinat produkcyjny sprzed kilku lat.
Gdy Jerzy Szczepanik wygrał w czerwcu 1990 r. konkurs na dyrektora Warfamy, myślał, że z restrukturyzacją fabryki pójdzie mu dużo łatwiej. -- Przemysł maszyn rolniczych znajdował się wprawdzie w fatalnej sytuacji, ale było już po największym załamaniu się rynku -- mówi.
Pod koniec 1990 roku dyrektor wystąpił o utworzenie akcjonariatu pracowniczego. Był to pierwszy wniosek o przekształcenie w województwie olsztyńskim. Firma miała wtedy jeszcze 10 mld zł zysku. Jednak na początku 1991 r. zaczęła przynosić straty. Odsetki od kredytu bankowego, wskutek galopującej inflacji, skoczyły z 33 do 80 proc. -- Mieliśmy wszystko przygotowane do przekształcenia, nie było tylko aktu notarialnego -- mówi dyrektor. -- I wtedy zrezygnowałem.
Swoboda dla dyrektorów
Warmińska fabryka produkowała maszyny i urządzenia rolnicze -- głównie na potrzeby wielkich gospodarstw. W 1990 r. coraz bardziej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)