Kworum dla Warszawy
Kworum dla Warszawy
Rozmowa z Michałem Bonim
Czy zgadza się Pan z poglądem, że Pana kandydatura, określana jako polityczna, upolityczniła proces wyłaniania prezydenta Warszawy?
Nie mogę się z tym zgodzić. To, że tak się stało, było rezultatem wyborów, gdy większość w Radzie Centrum i Radzie Warszawy zdobyły ugrupowania używające nazw politycznych, jak Unia, SLD -- PSL czy ugrupowania prawicowe. Nie ma więc nic dziwnego, że pojawia się kandydatura przedstawiciela ugrupowania politycznego. Poza tym, ja w swoich środowiskach politycznych nie jestem traktowany jako człowiek od gier politycznych, tylko raczej jako człowiek od rozwiązywania konkretnych problemów.
Jeśli chcemy stworzyć stabilny układ do rządzenia miastem, który nie będzie chwiejny z tygodnia na tydzień, to polityki nie da się uniknąć. Ale ona nie może zdominować działań samorządowych. Gdyby decyzje merytoryczne w samorządzie były podejmowane według kryteriów politycznych, byłoby to bzdurą i nonsensem.
Jak zapatruje się Pan na SLD-owski pomysł rezygnacji z opcji politycznej i powołania apolitycznego prezydenta -- fachowca?
Jeśli koledzy z SLD chcieliby wykreować apolitycznego fachowca, to mogli to zrobić, ale wysunęli pana Ryszarda Grodzickiego, który też jest kandydatem politycznym.
Sam moment wyboru prezydenta ma temperaturę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)