Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Gdyby tylko była praca

13 kwietnia 1999 | Kraj | IT

REPORTAŻ

Rodzina z Kosowa próbuje na nowo urządzić sobie życie w Elblągu

Gdyby tylko była praca

IWONA TRUSEWICZ

Kiedy w styczniu listonosz przyniósł Goranowi Hesmedovicowi drugie wezwanie do stawienia się w koszarach serbskiej armii stacjonującej w Kosowie, Goran i Dorota nie wahali się dłużej.

Sprzedali w łasnościowe mieszkanie w Leskovacu, odległym o 70 km od Prisztiny, rodzinnym mieście Gorana. Spakowali walizy i w połowie lutego w Belgradzie wsiedli z trójką dzieci do międzynarodowego pociągu. Uciekali przed wojną, ku której coraz szybciej pędziła Jugosławia. Za bezpieczny ląd wybrali Polskę.

Milicja szukała Gorana

Elbląskie osiedle Nad Jarem leży na północnym krańcu miasta. Prostopadłościany z betonu, z których płatami łuszczy się farba, stoją rzędami przy betonowych podwórkach. Z okien mieszkania na trzecim piętrze Dorota Hesmedovic widzi betonową szkołę. Wśród półtora tysiąca przebywających tam dzieci jest jej trójka -- dziesięcioletnia Lidia, ośmioletnia Sarita i siedmiolatek Adam. Chodzą do szkolnej świetlicy. Uczą się mówić i pisać po polsku.

-- Jestem elblążanką. Tutaj skończyłam szkołę. Trzy lata pracowałam jako szwaczka w zakładach odzieżowych Truso. W tym mieszkaniu mieszkałam razem z mamą -- opowiada.

...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1670

Spis treści
Zamów abonament