Przebudzenie po szoku
KOREA POŁUDNIOWA
Wszyscy musieli zrozumieć, że wzrost gospodarczy nie trwa wiecznie
Przebudzenie po szoku
Sprzedawczynie w wielkim domu towarowym Lotte w Seulu mają dziś pełne ręce roboty. -- Tylu klientów, z upełnie jak przed kryzysem -- mówi odziana w handlowy mundurek czarnooka piękność w obleganym stoisku z damskąkonfekcją.
Gdy byłem tu po raz pierwszy, w lutym ubiegłego roku, umundurowane panienki sennym wzrokiem obserwowały nielicznych zwiedzających. Ludzie byli przestraszeni, niepewni przyszłości. Trzy miesiące wcześniej koreański rząd podpisał z Międzynarodowym Funduszem Walutowym umowę kredytową, która uratowała kraj przed bankructwem, ale dla Koreańczyków oznaczała upokorzenie. Koreański won stracił niemal połowę wcześniejszej wartości, ceny poszybowały w górę. Ogarniając Koreę, azjatycka zaraza finansowa uderzyła w naród przekonany o swojej gospodarczej potędze, całkowicie nie przygotowany do takiego szoku. Słowo IMF, angielski skrót nazwy MFW, o którego istnieniu większość Koreańczyków nie miała wcześniej pojęcia, stało się synonimem nagłego nieszczęścia, dopustu bożego. IMF był na ustach wszystkich.
Krajobraz po IMF
Dziś trudno już w Korei znaleźć plakaty obwieszczające "IMF-owską wyprzedaż" czy reklamujące tani "zestaw obiadowy IMF", od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta