Szczęśliwa rutyna demokracji
Szczęśliwa rutyna demokracji
JIM HOAGLAND
Wczorajsza ceremonia objęcia stanowiska przez Thabo Mbekiego -- drugiego wybranego demokratycznie prezydenta Republiki Południowej Afryki -- była znacząca przez to, że nie było w niej niczego niezwykłego. Dzień 16 czerwca, tradycyjna rocznica gniewu i nienawiści, obchodzono w tym roku jako święto zwycięstwa ludzkiego ducha i szacunku dla porządku.
Kosowo aż nadto dobitnie świadczy o tym, że na każdym kontynencie i w każdym czasie życie może zdominować ciemna strona duszy człowieka. Spokojna pod względem konfliktów rasowych Afryka Południowa, którą Mbeki otrzymuje w spadku po Nelsonie Mandeli, stanowi natomiast dowód na to, że narody mogą odkrywać w sobie pokłady tolerancji, współpracy i wzajemnego poszanowania, jeśli tylko ludzie są na tej drodze wystarczająco konsekwentni.
Podobne perspektywy ma przed sobą Indonezja, w której po raz pierwszy od czterdziestu lat przeprowadzono wolne wybory do parlamentu, a także...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta