Wyblakły obraz
Sława Böcklina zgasła równie gwałtownie, jak wybuchła
Wyblakły obraz
Obraz jest ciemny -- zgniłozielona woda, posępne niebo, czarne cyprysy. Spiętrzone skały mają kolor czerwonobrunatny. Od tła odcina się intrygująco biała sylwetka w łodzi płynącej ku zatoce -- jedyny umarły, jakiego widać na "Wyspie umarłych" Arnolda Böcklina. Ten obraz był chyba najpopularniejszym dziełem drugiej połowy XIX w. , reprodukowanym do znudzenia w prasie i na kartach pocztowych. Jeżeli z Nietzschem kojarzy się natychmiast "Tako rzecze Zaratustra", z Wagnerem "Pierścień Nibelungów", to z Böcklinem właśnie "Wyspę umarłych". Tyle że o szwajcarskim malarzu urodzonym w 1827 r. , który zawładnął wyobraźnią odbiorców sto lat temu, mało kto dziś pamięta.
Jego obszerną monografię "Arnold Böcklin. Chwała i zapomnienie" opracował Andrzej Nowakowski. Jest to pierwsza polska prezentacja osoby i dorobku dziewiętnastowiecznego symbolisty. Interesująca, ponieważ autor nie poprzestał na opisie życia i twórczości; zajął się ówczesną teorią estetyki, filozofią, ambicjami społecznymi odbiorców, teoriami malarstwa i ideą jedności sztuk. Widać, że temat go fascynuje -- cytuje krytyków...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)