Dwie natury
Dwie natury
To była spartakiada ogólnopolska, chyba 1964 rok. Dostałem środkowy tor. Na torze obok biegł jakiś chudzielec z długim nosem i bardzo zmierzwioną fryzurą. Nie miałem pojęcia, kto to jest, ale nie mogłem gościa odczepić.
Wpadliśmy w jeden rytm. Kiedy dwóch płotkarzy wpada w jeden rytm i biegną obok siebie, to to jest tak, jakby ich związano liną. Strasznie trudno wyłamać ten rytm, wyprzedzić rywala. Trzeba mieć duże doświadczenie, żeby to zrobić. Obaj nie mieliśmy doświadczenia. Byliśmy juniorami, a ten chłopak obok mnie nazywał się Leszek Wodzyński. Wpadliśmy na metę w jednym czasie. Ręczne stopery pokazały 15,2...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta