Portret z widokiem na Kreml
Władimir Putin jest "czekistą" w każdym calu, ukształtowanym przez wiele lat służby najpierw w radzieckich, a potem rosyjskich służbach specjalnych
Portret z widokiem na Kreml
Władimir Putin
FOT. (C) AP
SŁAWOMIR POPOWSKI
Jewgienija Primakowa, Siergieja Stiepaszyna i Władimira Putina łączy jedno: wszyscy trzej kolejno powoływani przez Borysa Jelcyna premierzy byli związani ze służbami specjalnymi i tzw. resortami siłowymi. Primakow, zanim został ministrem spraw zagranicznych, przez wiele lat kierował Służbą Wywiadu Zagranicznego. Stiepaszyn był ministrem spraw wewnętrznych, a Putin - dyrektorem Federalnej Służby Bezpieczeństwa i sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.
Według opinii analityków z Ośrodka Studiów Wschodnich w Warszawie, słabnący prezydent Jelcyn postawił na struktury siłowe, aby złagodzić narastający "kryzys sukcesyjny" i nie dopuścić do tego, by jego apogeum zbiegło się w czasie z burzliwą i "brudną" kampanią przed wyborami do parlamentu. Kreml zdaje sobie sprawę, że traci władzę, bo praktycznie nie ma już poparcia społecznego. Jelcyn i jego otoczenie wiedzą, że muszą się tą władzą podzielić. Wolą oddać jej część strukturom siłowym, niż społeczeństwu. Wierzą, że struktury te będą w stanie użyć właściwych im instrumentów do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta