Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie taki diabeł straszny . ..

02 września 1994 | Moje Podróże | MS

Samochodem przez Rumunię i Bułgarię

Nie taki diabeł straszny . ..

Wczasy w Grecji, Bułgarii czy Turcji z dojazdem we własnym zakresie mogą przyciągać względnie atrakcyjną ceną, lecz widmo gehenny podróży do ciepłych mórz południowo-wschodniej Europy odrzuca wielu. Są tacy, którzy do Grecji jadą przez Włochy, płacąc za autostrady i promy sumę rzędu 800 dolarów. Jazda przez Rumunię i Bułgarię? Absurd! Chyba że czołgiem -- twierdzi znajomy.

Otóż uważam, że wcale nie jest tak źle. Przez oba te kraje można przejechać, a koszty podróży samochodem na przykład do Grecji w okolice Salonik i z powrotem nie powinny przekroczyć 300 dolarów.

Jeżeli zatankujemy w Polsce i jedziemy przez Barwinek to bez większych trudności pustymi drogami Słowacji i, nie tak zatłoczonymi jak te najbardziej uczęszczane, drogami Węgier szybko docieramy do Rumunii. Jeżeli kierujemy się na przejście w okolicach Oradei, to przez Węgry i Słowację każdym samochodem przejeżdżamy na jednym baku. Benzyna na Węgrzech kosztuje ponad 80 forintów za litr!

Jedną z zasadniczych różnic między Rumunią przed rokiem i obecnie jest dostępność benzyny. Nie dość, że w...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 260

Spis treści
Zamów abonament