Ustrój nasz biurokratyczny
Mniej posłów i radnych oraz większościowa ordynacja wyborcza stałyby się hamulcem urzędniczych zapędów
Ustrój nasz biurokratyczny
Michał Wojciechowski
W Polsce w gruncie rzeczy nie ma ani ustroju demokratycznego, ani kapitalistycznego, lecz rządy struktur urzędniczych, ustrój biurokratyczny. Czy tak być musi?
Ustrój dzisiejszej Polski nie jest demokratyczny. Demokracja oznacza rządy obywateli. Tymczasem władzy bezpośredniej nie mają oni prawie żadnej, poza referendami. Władza pośrednia sprowadza się do wybierania raz na parę lat pewnych decydentów, branych z list zaproponowanych przez szefów paru partii politycznych i obejmujących funkcje w ramach zastanego systemu.
Jest to wybór między obietnicami głównych stronnictw politycznych, które jednak, choć różnią się deklarowanymi systemami wartości wyjąwszy personalia, prowadzą politykę dość podobną. Wybiera się w końcu między nieznanymi zwykle wyborcy działaczami partii, "między Bolkiem a (L)olkiem". Nic dziwnego, że frekwencja wyborcza spada.
Ustrój Polski nie jest też kapitalistyczny. Gdyby tak było, decydujący i widoczny (a nie tylko pośredni) wpływ na funkcjonowanie kraju mieliby właściciele kapitałów, majątku. Rozwój i zamożność...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta