![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Pro: Wzruszanie Kontra: Rak na sprzedaż
Pro: Wzruszanie Kontra: Rak na sprzedaż
Kino powinno wzruszać. Ta oczywista prawda jest od paru lat całkowicie ignorowana na wielkim ekranie. Filmy budzą lęk, grozę, bardziej ambitne zapierają dech, niekiedy śmieszą. Ale trudno realizowanym, często z wielkim rozmachem, produkcjom wywołać u widza prawdziwe wzruszenie, chwilę zadumy nad ludzkim losem. Tę lukę wypełnia właśnie "Gra o życie" wyreżyserowana przez Bruce'a Joela Rubina. I wbrew reklamowym sloganom nie jest to li tylko film o facecie, który mając świadomość zbliżającej się śmierci z powodu postępującego raka, nagrywa na kasecie swój testament-posłanie dla mającego się narodzić potomka. To najbardziej płaskie i wulgarne streszczenie, jakie można było wymyślić. "Gra o życie" w swoich głębszych pokładach jest obrazem demitologizującym wizję powszechnego amerykańskiego szczęścia. Przywołuje pytania o sens życia, przypomina nam, że nie można oderwać się o d korzeni, dzielić miłości na lepszą i gorszą.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
