Drabiny ojca Mirona
Czy w Supraślu powstanie prawosławna Częstochowa
Drabiny ojca Mirona
Zbigniew Lentowicz
Ojciec Miron wprawnym ruchem zbiera w garści brzegi sutanny i zanim przybysze o strożnie sprawdzą w ytrzymałość drewna, on już jest w połowie pierwszej drabiny. Na wyższej kondygnacji rusztowań chwila oddechu. Energiczny ojciec Miron, archimandryta (przełożony) męskiego klasztoru w Supraślu, z satysfakcją dokładał kolejne drabiny w ciągu dziesięciu lat wznoszenia ku niebu surowych murów cerkwi Z wiastowania Najświętszej Marii Panny. Potężne, miejscami dwumetrowej szerokości ściany u kładano ze specjalnej, "szesnastowiecznej" cegły. Dokładnie na wzór tych, które pośród "suchego hrudu", puszczańskiego uroczyska, postawili prawie pięć wieków temu wespół z prawosławnymi braćmi, z błogosławieństwem patriarchy Konstantynopola i króla Aleksandra Jagiellończyka możni Chodkiewiczowie.
O bronną świątynię w 1944 roku, tuż przed lipcowym odwrotem, wysadzili w powietrze Niemcy. Złośliwi powiadają, że wybuch był inspirowany, aby ostatecznie zetrzeć z powierzchni ziemi świątynię, która tyle budziła sporów w historii. Dziś potężna cerkiew, rekonstruowana od podstaw przez Kościół prawosławny, nie budzi już emocji, natomiast zarzewiem konfliktu są otaczające ją budynki poklasztorne. A wydawało się, że sprawę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)