Zbiory źle ulokowane
Krzysztof Zamorski, dyrektor Biblioteki Jagiellońskiej o okolicznościach kradzieży starodruków i inkunabułów
Zbiory źle ulokowane
FOT. ŁUKASZ TRZCIŃSKI
W bibliotece nie stwierdzono śladów włamania. W jaki sposób złodziej zabrał starodruki i inkunabuły?
KRZYSZTOF ZAMORSKI: Nadal trwa śledztwo, nie o wszystkim mogę jeszcze mówić. Jedno jest pewne: kradzież była dobrze zorganizowana i zaplanowana. Złodziej doskonale wiedział, co chce ukraść. Zabrał z magazynu starodruków dzieła wysoko notowane na międzynarodowym rynku antykwarycznym. W wyrafinowany sposób zacierał ślady kradzieży, aby pracownicy biblioteki niczego nie zauważyli.
Czy ze złodziejem współpracował ktoś z biblioteki?
Dotychczas prokuratura nikomu nie postawiła takich zarzutów. Muszę więc domniemywać niewinność moich pracowników.
Skoro jednak książki zniknęły, złodziej musiał znaleźć jakiś słaby punkt w systemie ochrony zbiorów. Pojawia się więc pytanie o odpowiedzialność biblioteki za to, co się stało.
Jako dyrektor odpowiadam za wszystko. Po wykryciu kradzieży natychmiast zawiadomiłem policję i oddałem się do dyspozycji rektora, który jednak nie przyjął mojej dymisji mówiąc, że z oceną należy poczekać do zakończenia śledztwa. Po raz drugi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta