Pokłócone Pszczółki
Polityka w małej gminie
Pokłócone Pszczółki
Paweł Reszka
Rada gminy była skłócona, a oni mieli precyzyjny plan. Drukowali ulotki, wywieszali plakaty wzywające do udziału w referendum. W końcu obwieścili, że cała wieś może niedługo wylecieć w powietrze. Na zdjęciu członkowie grupy, która zainicjowała gminne referendum, Stanisław Grzyb (po lewej) i Ireneusz Gołąb.
Fot. Jakub Ostałowski
Lokalna gazeta zamieściła zdjęcie wójta z "kochanką" na kolanach. Puszczono plotkę, że radna tworzy bojówki złożone z miejscowych pijaczków. Opozycja opublikowała tekst, dowodzący, że niebawem całe Pszczółki mogą wylecieć w powietrze.
Dla gminy to był zły rok. Wśród młodzieży pojawiły się narkotyki. Od rzemieślników chuligani wymuszali haracze. Ktoś obrabował stację benzynową. A w końcu Krzysztof Kurkiewicz, emerytowany pilot z 3,5 tysiąca wylatanych godzin na koncie, zobaczył UFO - co, jak wiadomo, nie wróży niczego dobrego. Jednak najgorsze działo się w gminnych władzach.
Wszystko to było dziwne i ciekawe, bo w Pszczółkach jest wszystko, czego spokojnej, dostatniej osadzie potrzeba. Gmina leży między Gdańskiem a Tczewem. Pszczółczanie mają linię kolejową, drogę międzynarodową numer...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta