Bóg zesłał Stalina
Prawdę o tym kraju można znaleźć trzysta kilometrów od Moskwy
Bóg zesłał Stalina
Emeryci żyją znacznie lepiej od kilkudziesięciu mieszkańców wioski pracujących w lokalnym sowchozie. Pierwsi od dwu lat otrzymują swe pieniądze mniej więcej regularnie. Drudzy praktycznie nie widzą pieniędzy.
Fot. Michał Sadowski
Piotr Jendroszczyk
z Juszty nad Oką
W chacie Anny jest jak w saunie. Podłożyła właśnie drew do pieca. Zajmuje on większą cześć izby, która jest równocześnie kuchnią i pokojem gościnnym. Chatka z czerwonej cegły ma już ze sto lat i co najmniej od pół wieku wymaga remontu.
Gości Anna miewa rzadko, ale dzisiaj zebrała się cała gromada. Jest Wala, jej szwagierka, sąsiadka Natasza, jej mużyk, tryskający krzepą trzydziestolatek Jura, Gala - młoda dziewczyna z półtorarocznym Aloszką, Walerij - moskiewski artysta malarz, i ja. Pijemy samogon, czyli bimber, i zakąszamy ziemniakami oraz marynowanymi grzybami. Są jeszcze trzy plasterki kiełbasy na osobnym talerzyku, ale nikt nie śmie ich tknąć. Wszyscy wiemy, że jest to dekoracja stołu, o wielkiej wartości.
Kilogram kiełbasy kosztuje w miejscowym sklepiku 80 rubli, tj. ok. 10 zł. W Juszcie, małej wiosce nad Oką, 300 km na wschód od Moskwy, to majątek. Za...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta