Demokracja według Fujimoriego
Strach, agresja, manipulacja - tak obserwatorzy określają atmosferę przed wyborami prezydenckimi
Demokracja według Fujimoriego
Peruwiańczycy chyba boją się skrajności i nie pragną zmian, które mogłyby naruszyć stabilność ekonomiczną kraju, nawet jeśli cierpi na tym demokracja. Dlatego tak wielu z nich entuzjastycznie popiera Fujimoriego.
FOT. (C) AP
9 kwietnia Peruwiańczycy mają wybrać prezydenta. Faworytem jest obecny szef państwa. Jeśli zwycięży, będzie najdłużej rządzącym przywódcą latynoskim wybranym w demokratycznych wyborach. Czy naprawdę demokratycznych?
Obserwatorzy zagraniczni, którzy śledzili przebieg kampanii wyborczej w Peru, twierdzą, że jeśli chodzi o respektowanie demokratycznych reguł gry, kraj ten przynosi wstyd Ameryce Łacińskiej. Organizacja Państw Amerykańskich poważnie rozważała możliwość uznania z góry głosowania za nieważne. Fujimori oburza się, kiedy słyszy takie opinie. Mówi, że powstał międzynarodowy spisek przeciwko jego kandydaturze.
61-letni Fujimori jest dobrym menedżerem. Jego Peru to kraj stabilny w porównaniu z sąsiadami: nękaną wojną domową Kolumbią czy Ekwadorem, którego prezydentom rzadko udaje się dotrwać do końca kadencji. Peru punktualnie spłaca długi, a jego współpraca z Międzynarodowym Funduszem Walutowym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta