Buzek się oburza, policja zaprzecza
Włos jeży się na głowie podczas lektury tekstu na temat zamieszek sprowokowanych przed wejściem do obozu zagłady na Majdanku ( "Buzek się oburza, policja zaprzecza - co się wydarzyło w Lublinie" , "Rz" 104, 5.05.2000 r.). Na jakich zasadach i jakim prawem obce "służby bezpieczeństwa", działając bezkarnie na terenie Polski, same decydują o tym, czy ktoś zagraża ich bezpieczeństwu, same używają siły, zatrzymują dowolnie wybrane osoby i wedle własnego uznania uznają go winnym? Dlaczego polskie organa bezpieczeństwa tolerują przemoc zadawaną przez obcokrajowców polskiemu obywatelowi? Przecież to zwyczajny rozbój. Polski obywatel za podobny wybryk byłby oskarżony o czyn chuligański i bezpodstawną przemoc. Dlaczego organizacje żydowskie nie korzystają z prawem przewidzianych środków ochrony swoich obywateli na terytorium Polski? Czy Polak musi się czuć intruzem w swoim kraju?
Malina i Witek Pudełko, malvit@poczta.fm