Przetarg musi być, ale dlaczego
Cesja umowy wzajemnej
Przetarg musi być, ale dlaczego
W "Rzeczpospolitej" 28 czerwca ukazał się artykuł polemiczny Bogusława Kosmusa i Grzegorza Kuczyńskiego "Musi być przetarg". Zasadniczy temat artykułu jest dość odległy od moich zainteresowań leżących raczej w obszarze prawa gospodarczego, podczas gdy w tym wypadku chodzi o umowy o świadczenie usług medycznych. Nie czytałem też wcześniejszego artykułu Ireneusza Pawłowskiego, którego poglądy są przedmiotem polemiki. Prima facie gotów jestem zgodzić się z tezą autorów, że skoro ustawa o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym wyraźnie nakazuje kasom chorych w art. 54 ust. 1 zawierać umowy o świadczenie usług medycznych tylko po przeprowadzeniu konkursu ofert, to próba bezkonkursowego przeniesienia umowy tego rodzaju na inny podmiot stanowi usiłowanie obejścia tego przepisu i z tego względu taka cesja powinna być nieważna. Jednak dyskusja o zasadności lub bezzasadności takiej tezy powinna rozgrywać się wokół brzmienia, celu i funkcji art. 54 na tle tejże ustawy i innych przepisów o ochronie zdrowia. Autorom najwidoczniej jednak było mało tych argumentów i postanowili dobić przeciwnika, dowodząc, że prawo cywilne w ogóle zakazuje cesji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta