Dziad może przebywać w areszcie
Henryk N. domniemany szef gangu wołomińskiego może przebywać w areszcie - orzekli lubelscy lekarze. Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku trwa proces Henryka N. i szestastu innych osób, w tym jego bratowej, oskarżonych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Obrońca Henryka N. kilkakrotnie występował o jego zwolnienie z aresztu z powodu złego stanu zdrowia. Taki wniosek na jednej z rozpraw zgłosił też sam Henryk N.
- Żyję jakbym miał granat w głowie - mówił sądowi Henryk N. twierdząc, że cierpi na tętniaka mózgu.
Sąd zlecił przeprowadzenie badań lekarzom z AM w Lublinie, gdyż ich koledzy z Białegostoku tłumaczyli się problemami w powołaniu komisji specjalistów. Lekarze badający Henryka N. uznali, że schorzenia na jakie rzeczywiście cierpi oskarżony nie powodują konieczności opuszczenia przez niego aresztu.
E.P.