Jest przejrzyściej, niż było
Niezależnie od tego, jakie będą wpływy z UMTS, deficyt ekonomiczny się nie zmieni
Jest przejrzyściej, niż było
KATARZYNA JĘDRZEJEWSKA
Od dwóch dni politycy i ekonomiczni analitycy nie mówią o niczym innym, jak tylko o tym, jakie będą wpływy ze sprzedaży licencji na trzecią generację telefonii komórkowej (UMTS) i gdzie należało je zapisać w założeniach budżetowych. Moim zdaniem dla deficytu ekonomicznego - a to powinno być najważniejsze dla rynku finansowego - nie będzie to miało absolutnie żadnego znaczenia.
Problem będzie miał tylko minister finansów, jeżeli okaże się, że z wpływów ze sprzedaży tej licencji będzie mniej niż 7 mld zł. Uważam, że niezależnie od tego, czy wpływy z UMTS wpisze się po stronie dochodów budżetu państwa - jak proponuje to minister finansów Jarosław Bauc - czy ich się tam nie umieści, jak sugerują współpracownicy byłego ministra finansów Leszka Balcerowicza, efekt ekonomiczny obu działań będzie taki sam.
Wpisać czy nie wpisać
Sprzedaż licencji UMTS ma w 2001 r. przynieść rządowi 7 mld zł wpływów, co oznaczałoby 0,9 proc. produktu krajowego brutto (pomijam na razie kwestię realności tych szacunków). Jeżeli - jak zrobił to Bauc - 7 mld zł zostanie zaliczone do dochodów budżetu państwa, to automatycznie maleje deficyt budżetu. Z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta