Unijna bajka dla zroweryzowanych
Unijna bajka dla zroweryzowanych
JOLANTA WROŃSKA
Zaczęły się wakacje. Zachciało się nam do Unii. Europejskiej dokładnie. Jeszcze dokładniej - powędrować po Hiszpanii. Na rowerach.
Najsamprzód jednak należało: a) kupić cztery rowery; b) przewieźć je do Barcelony, skąd już zamierzaliśmy ruszyć na dwóch kołach.
Kupić rowery w Polsce? Można, ale najtańsze, w cenie (promocja!) w jednej z sieci supermarketów zaczynały się od 400 zł i powiedzmy sobie szczerze - istniała obawa, że nie wytrzymają wędrówki po hiszpańskich zakamarkach. Te lepsze zaczynały się od 600-800 zł. Z kalkulacji wypadło nam, że za drogo. Może więc kupić rowery na miejscu, w Hiszpanii? Oj, wyglądało na to, że będzie drożej niż w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta