Szanse na kompromis
Po konstytucyjnej debacie
Szanse na kompromis
Ewa Kaszuba, Jerzy Pilczyński
Spokojny przebieg pierwszego czytania siedmiu projektów konstytucji na forum Zgromadzenia Narodowego przysparza optymizmu, co do możliwości o siągnięcia konstytucyjnego kompromisu. Wniosek taki trzeba jednak ograniczyć w zasadzie do układu parlamentarnego. W ubiegłotygo -dniowej dyskusji nikt z przedstawicieli klubów, mówców prezentujących projekty, a także kilkudziesięciu zabierających głos parlamentarzystów nie stawiał spraw na ostrzu noża. Wprost przeciwnie deklarowano chęć osiągnięcia porozumienia i możliwość daleko idących ustępstw. Być może działo się tak dlatego, że debata miała raczej ogólnikowy charakter, a jeśli przyjdzie do rozstrzygania szczegółów, może się okazać, że jest zgoła i naczej.
Zdecydowanie na "nie" był tylko Leszek Moczulski, który powiedział, że KPN nie poprze i tak ewentualnego kompromisu. Wytoczył przy tym stary argument niereprezentatywności parlamentu, dołożył do tego zarzut złamania procedury, bowiem KPN opowiadała się za tym, aby pierwszemu czytaniu poddać nie 7 projektów, lecz dopiero tekst ujednolicony, zarzucił też autorom wszystkich projektów konstytucyjnych myślenie anachroniczne.
Można jednak sobie wyobrazić kompromis konstytucyjny bez KPN, tym bardziej że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta