Lepiej być martwym niż drugim
Lepiej być martwym niż drugim
RYS. MAREK ADAMIAK
Mirosław Żukowski
Kończy się stulecie, które sportowi przyniosło nieprawdopodobny awans, jednocześnie przenosząc go definitywnie ze sfery idei do sfery rzeczy, dóbr materialnych. Dzisiejszemu sportowi nie jest już potrzebne żadne intelektualne wsparcie, żadna święta księga zasad. Biorąc pod uwagę ryzyko, jakie wiąże się z jego uprawianiem pod wpływem farmakologicznego dopingu, jedyne hasło, oddające w pełni istotę sportu końca wieku, to: lepiej być martwym niż drugim.
Kiedy zaczynał się XX wiek w naszej kulturze sport był czymś wstydliwym. Żyją jeszcze jego pionierzy, którzy w latach gimnazjalnych musieli ukrywać swe sportowe pasje, grać w klubach pod fałszywymi nazwiskami, bo ta aktywność mogła być powodem relegowania ze szkoły. Ważnym i oczekiwanym z niecierpliwością momentem w życiu każdego młodzieńca była chwila, gdy mógł wreszcie założyć długie spodnie, co oznaczało początek wieku męskiego. Dziś mężczyzna marzy, by ten moment nigdy nie nastąpił, by na zawsze pozostać chłopcem. Bez tego przewartościowania - nawet w epoce wszechpotężnej telewizji - nie byłoby możliwe uczynienie ze sportowców najlepszego słupa reklamowego globalnej wioski. Sport, jego rola w masowej kulturze, jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
