Z gorszej strony East River
Polacy w Greenpoint budzą się z apatii
Z gorszej strony East River
Nikt do końca nie wie, ilu przybyszów znad Wisły mieszka na Greenpoincie
FOT. MICHAŁ SADOWSKI
Anna Rogozińska-Wickers
z Nowego Jorku
Marian Żak jest dumny ze zorganizowanego w ubiegłym roku festiwalu "Chopin & Friends" (Chopin i Przyjaciele). - Oczywiście mamy koncerty muzyki chopinowskiej, ale Chopin jest też pretekstem do prezentowania innych rodzajów muzyki i sztuki - mówi. Do współpracy namówił znanego grafika, Jana Sawkę. Pokazuje mi program festiwalu z sylwetką Chopina w stroju a la Elvis Presley.
Siąpi deszcz, który nadciągnął znad Manhattanu. Na ulicach Greenpointu, największej polskiej enklawy w Nowym Jorku, pustawo, jak na ogół w niedzielę wieczorem. Trzy- i czteropiętrowe domy pamiętające początek XX wieku wyglądają jeszcze bardziej szaro niż zwykle. Na rogu Manhattan Avenue i ulicy Meserole, przed wejściem do klubu nocnego "Europa" zbiera się jednak spora grupa ludzi. Przyszli na imprezę zorganizowaną przez New York Dance & Arts Innovation, która promuje polską sztukę i kulturę.
Do występu przygotowuje się zespół jazzowy Marek Jazz Vision Band. Co chwila z estrady rozlegają się grane na trąbce dźwięki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta