Plus Minus górą
Pragnę powiadomić naszych przyjaciół i wrogów, że obdarzająca nas od lat ciepłymi uczuciami gazeta, napisała w tym tygodniu, iż współredaktor dodatku "Plus Minus", czyli ja, został redaktorem naczelnym całej Rzeczpospolitej". I taka jest prawda.
Nic nie może mi sprawić większej satysfakcji, gdy okazuje się, że kultura odnosi w tym kraju jakiś poważniejszy sukces. Tym większy, iż udało mi się pokonać w konkurencji redakcyjnych specjalistów od polityki i ekonomii.
I na tym można by zakończyć, gdyby nie fakt - którego życzliwa nam gazeta nie zauwżała - że od 11 lat byłem zastępcą redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej". Ale nadal wierzę, że nie to miało wpływ na mój awans i tak naprawdę to tylko ten "Plus Minus". Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Dziękuję "Trybunie", że dostrzegła rzeczywisty powód mojego awansu.
I serdecznie pozdrawiam Współpracowników i Czytelników "Plusa Minusa". Jest to nasz wspólny skuces! Maciej Łukasiewicz