Podpis elektroniczny nieczytelny
Podpis elektroniczny nieczytelny
JACEK SIERADZKI
W programie wydanym przez pewien teatr znad Wisły inscenizujący głośną sztukę, w której wydarzenia końca wieku (z epidemią AIDS na czele) przedstawione zostały jako nowa apokalipsa, rzuciły mi się w oczy dwa zdania. Pierwsze głosiło, iż autor, "dramatopisarz amerykański średniego pokolenia jest najsłynniejszym dramaturgiem swojego pokolenia", drugie zaś brzmiało: "Od początku lat dziewięćdziesiątych stał się jednym z największych erudytów literatury amerykańskiej". Zdania zostały wyeksponowane i podkreślone większą czcionką, jakby redaktor programu je właśnie uznał za szczególnie godne uwagi. Samobójczo podkreślił przez to ich krzyczącą, rzekłoby się, ułomność. W pierwszym przypadku stylistyczną (masło maślane), w drugim - gramatyczną i merytoryczną. Nie ma, proszę ja kogo, takiego zwierzęcia, jak "erudyta literatury"; w języku polskim nie mówimy "erudyta czegoś". Jest się erudytą w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta