Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Rzeczpospolita - to ja

28 października 2000 | Plus Minus | JW

O BIUROKRACJI

Rzeczpospolita - to ja

JOLANTA WROŃSKA

Kiedy Ludwik XIV oznajmiał: "Państwo - to ja", stwierdzał fakt bezspornie prawdziwy. Absolutny władca monarchii absolutnej był jego uosobieniem i jedynym źródłem porządku ustrojowego. Bezkrólewie oznaczało więc praktycznie rozpad państwa. Kiedy ja, obywatelka RP, oznajmiam: "Państwo - to ja", także stwierdzam fakt bezsporny. Bo w jednej trzydziestoośmiomilionowej cząstce jestem sensem istnienia i współwłaścicielką Rzeczypospolitej Polskiej. Wspólnie i solidarnie z moimi współobywatelami - ma się rozumieć. Ale bez nas państwo nie istnieje. Od czasów Ludwika XIV zdarzyło się parę rewolucji, w wyniku których niegdysiejsi poddani zdecydowali: "Państwo - to my". Wszyscy, bez wyjątku, także heretycy, obcoplemieńcy, przybysze, byle posiadający polskie obywatelstwo. My jesteśmy źródłem, uzasadnieniem i jedynym celem istnienia państwa. My - obywatele jesteśmy najwyższą władzą i ostateczną instancją decyzyjną. Społeczeństwo, naród, grupa etniczna może istnieć bez państwa i przykładów na to jest w dziejach ludzkości bez liku, choćby nasz własny. Państwo bez obywateli - nie istnieje. Nie ma takiego zwierzęcia w przyrodzie. Nie istnieje nic takiego jak abstrakt państwa. Owszem, historia zna przykłady "państwa" wrogiego swoim obywatelom....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2151

Spis treści
Zamów abonament