Krajobraz po religijnej próżni
Spośród stowarzyszeń prawosławnych ponownej rejestracji nie uzyskało w Bułgarii jedynie stowarzyszenie, w którym prezesem zarządu jest Bóg
Krajobraz po religijnej próżni
Marek Suchowiejko z Sofii
Zagrożenie ze strony obcych religii i sekt (wrzucanych zazwyczaj do jednego worka) jest postrzegane w Bułgarii jako jedno z poważniejszych niebezpieczeństw okresu przejściowego. Destrukcja poczucia tożsamości narodowej, zamach na tradycyjne wartości, scenariusze pisane i wcielane w życie przez obce siły przy pomocy tutejszych skorumpowanych polityków, o słabienie bezpieczeństwa narodowego -- to szersze pojęcia używane w dyskusji o obcych religiach. Na co dzień w świadomości masowej funkcjonują skojarzenia ze zbiorowymi samobójstwami, rytualnym seksem zbiorowym, narkotykami, praniem mózgów.
"Sekty deformują społeczeństwo, czynią je posłusznym, tworzą grunt pod idącą w ślad za misjonarzami ekspansję polityczną, kulturową i gospodarczą. Wykorzystuje się bezbronność prawosławia, które jest religią zwróconą do wewnątrz, ku duszy. Byłem na Zachodzie w ich katedrach. Tam wszystko to show i zabawa, w której uczestniczą wszyscy. Ważne jest, by się rozładować, pozbyć się problemów, wyspowiadać i sprawa starych grzechów jest załatwiona. W tej beztroskiej, dziecinnie naiwnej masie ludzkiej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)