Jestem realistą i mówię: nie jest źle
Jestem realistą i mówię: nie jest źle
Rz: Ostatni rok przyniósł kolejne fuzje w światowej motoryzacji. Czy sądzi pan, że - tak jak jest dzisiaj w lotnictwie - i na tym rynku będziemy mieli do czynienia z kilkoma megakoncernami, a pojedynczy gracze przestaną się liczyć?
RICHARD WAGONER: Chyba zdążamy w tym kierunku. Presja globalizacji i konkurencji oraz ogromne wydatki na nowe technologie zmuszają do połączenia się nawet największych. Dobrym przykładem jest tu DaimlerChrysler. Trudno powiedzieć, czy gdyby Chrysler - przy dzisiejszej presji finansowej na producentów - pozostał sam, bez Daimlera, byłby w stanie podołać wyzwaniom rynku. Najprawdopodobniej nie. Ta dziedzina przemysłu stała się tak ryzykowna, że jeśli ktoś chce odnieść sukces, zaskakiwać bezustannie nowymi produktami, musi być również firmą różnorodną. Chodzi mi zarówno o finanse, jak o geografię i technologie.
Czy uważa pan, że takie potęgi jak Toyota także nie oprą się temu wyzwaniu?
Jakaś firma jest potęgą regionalną, może zastanawiać się, czy warto łączyć się z firmą z innego kontynentu. Niektóre firmy są tak silne, że podołają presji konkurencyjnej. Toyota wybrała inną strategię: połączyła się z innymi firmami japońskimi - Daihatsu, Yamahą, gdyż uznała, że łatwiej jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta