Nomadowie zwijają namioty
Jan Maria Rokita, prezes Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego
Nomadowie zwijają namioty
FOT. MICHAŁ SADOWSKI
- Dokąd panu i pana partii jest bliżej: do ZChN i do Ruchu Społecznego, czy do Platformy Obywatelskiej, którą powołali Olechowski, Płażyński i Tusk?
Jan Maria Rokita: - Gdyby odpowiedź na to pytanie była możliwa w kategoriach ewangelicznych, tak, tak - nie, nie, to SKL nie prowadziłoby dziś wielkiej debaty na ten temat. Rzeczywiście, nasza współpraca np. z ZChN jest ideowym kompromisem w imię politycznej odpowiedzialności. Retoryka narodowa, endecka tradycja, do której ZChN się odwołuje, czy też pewien anachroniczny typ retoryki antykomunistycznej, są Stronnictwu z gruntu obce.
Ale projekt polityczny nowej Platformy nie jest jeszcze całkiem jasny. Gdyby zaś okazał się - jak można podejrzewać - podobny do programowych założeń Kongresu Liberalno-Demokratycznego, też nie byłby nam bliski. Choćby dlatego, że SKL prowadzi twardy antyliberalny kurs wiejski, symbolizowany dziś polityką Artura Balazsa.
- Czy przejście SKL do nowej formacji nie wzmocniłoby konserwatywnych tendencji, które reprezentuje Maciej Płażyński?
- Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że koalicja Platformy i SKL byłaby zjawiskiem ze wszech miar bardziej konserwatywnym i prawicowym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta