Dobre świadectwo na odchodne
Dobre świadectwo na odchodne
"Boston Globe" krytykuje amerykańskich pracodawców, którzy wyrzucanym z pracy osobom wystawiają pozytywne świadectwa pracy. Gazeta podaje przykład pracownika, który został zwolniony, bo groził innym osobom, że je zabije (przyniósł nawet pistolet do pracy) i utrzymywał, że jest istotą pozaziemską. Jego kolejny pracodawca przeczytał natomiast w świadectwie, iż został on zwolniony w wyniku przeprowadzanej restrukturyzacji. Pracodawcom nie opłaca się za dużo mówić o byłym pracowniku, bo to oznacza kłopoty. Ktoś z zemsty mógłby na przykład podłożyć w firmie bombę lub zacząć strzelać do ludzi. Ale mógłby też podać pracodawcę do sądu o odszkodowanie, za pozbawienie szansy zatrudnienia gdzie indziej. W Polsce świadectwa pracy równie często sankcjonują fikcję, co w Ameryce. Może w takim razie z nich zrezygnować? E. B.