Potrójne zamieszanie
Potrójne zamieszanie
PIOTR KOŚCIELNIAK
Odtwarzacze i płyty DVD już zdobyły sobie wielką popularność na najważniejszych rynkach światowych, powoli zastępując w naszych domach tradycyjne magnetowidy. Aby jednak ta "pokoleniowa zmiana" zaistniała w pełni, konieczne jest pojawienie się odmiany DVD pozwalającej na samodzielne nagrywanie. Od nadmiaru potrafi jednak niekiedy boleć głowa, o czym przekonuje jednoczesne funkcjonowanie aż trzech różnych formatów zapisywalnego DVD.
Błędy wieku dziecięcego
Wszyscy chyba pamiętamy, w jakich bólach rodził się standard DVD - różne metody kodowania dźwięku i wprowadzenie tzw. kodowania regionalnego, które uniemożliwia odtwarzanie płyty ze Stanów Zjednoczonych w urządzeniu kupionym w Europie. Z takimi samymi problemami przyszło również borykać się standardowi zapisu muzyki na płytach laserowych. Do walki o schedę po kompaktach stanęły bowiem DVD-Audio oraz Super Audio CD - walki, przypomnijmy, jeszcze nierozstrzygniętej.
Nowe standardy zapisu obrazu i dźwięku w cyfrowej postaci - na płycie przypominającej CD - mają jednak jedną wspólną wadę. Użytkownicy nie mogą na nich sami nagrywać. W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta