Ordynacja z 1993 r. przed Trybunałem
Ordynacja z 1993 r. przed Trybunałem
PIOTR WINCZOREK
Zamiar podważenia konstytucyjności ordynacji wyborczej do Sejmu z 1993 r. miałby sens tylko wtedy, gdyby prezydent skutecznie zawetował ordynację wyborczą do Sejmu i Senatu uchwaloną w kwietniu 2001 r. Wówczas nadal obowiązywałyby ordynacje z 1993 r. do Sejmu i z 1990 r. do Senatu i wedle tych aktów należałoby przeprowadzić wybory do obu izb parlamentu.
Grupa posłów pod przewodnictwem Ludwika Dorna ma zamiar wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niekonstytucyjności kilku przepisów ordynacji wyborczej do Sejmu z 1993 r. Jeśli dobrze odczytuję ich rozumowanie, chodzi o to, że obowiązujące zasady udziału w dystrybucji mandatów poselskich naruszają konstytucyjną zasadę równości i proporcjonalności wyborów. W szczególności istnienie małych okręgów wyborczych (od trzech mandatów poczynając), które dopuszcza ordynacja, prowadzi do tego, że wybory nominalnie proporcjonalne stają się tam w rzeczywistości niemal większościowe. Można istotnie zastanawiać się, czy rozwiązanie to mieści się jeszcze w granicach proporcjonalności czy też po za nią wykracza. Lecz, przypomnijmy, w sejmowej nadzwyczajnej komisji ds. ordynacji wyborczej, a potem w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta