Tyle hałasu o Big Brother
Tyle hałasu o "Big Brother"
Odkąd rozpoczęto emisję programu "Big Brother", coraz częściej można o nim usłyszeć nie tylko w TVN. I nie jest to zwykły szum wokół czegoś nowego, ale już hałas. Z gazet, radia, telewizji - zewsząd słyszę: "Big Brother" to, "Big Brother" tamto... Są głosy "za" i "przeciw". Niezależnie od tego, co, kto i w jaki sposób powie o tym programie, to i tak przysporzy mu popularności. Bo co to za różnica, dlaczego widz usiądzie przed telewizorem? Wszystko jedno, czy skłoni go do tego ochota obejrzenia sympatycznego programu rozrywkowego, czy też chęć przekonania się, co w "Big Brotherze" tak bardzo "szokuje". Oglądam "Wielkiego Brata" i bardzo lubię ten program. Nie będę go jednak chwalił, bo sądzę, że nie ma to sensu. Każdy sam powinien obejrzeć, ocenić i zastanowić się - czy jest o co robić tyle hałasu.
Łukasz Skrodzki, Pisz