Swojskie niebo i europejskie piekło
W Norwegii bardzo łatwo być przeciwnikiem Unii Europejskiej. Sprzeciw przywraca tradycyjną tożsamość i poczucie więzi ze wspólnotą narodową.
Swojskie niebo i europejskie piekło
Nathan Gurfinkel z Oslo
"Proszę państwa, o dbywamy rejs z Europy do Norwegii" -- zapowiedział kapitan samolotu skandynawskich linii lotniczych SAS. Po wylądo -waniu na Fornebu człowiek rzeczywiście doznaje wrażenia, jakby był przeniesiony w i nną epokę. Nie może być zresztą inaczej w kraju, gdzie trwająca cztery w ieki unia z Danią określana jest jako "noc, która ciągnęła się czterysta lat". Później nastąpiła unia ze Szwecją. Dopiero w 1905 roku Norwegowie uzyskali niepodległość. Przeciętny Norweg dostaje wysypki na sam dźwięk słowa unia. Zmarły przed rokiem minister spraw zagranicznych Johan Joergen Holst uważał, iż pojęcie to należy w yeliminować ze słownika politycznego.
Antyeuropejskość jest w Norwegii czymś naturalnym. W kraju, gdzie urbanizacja jest stosunkowo nowym zjawiskiem, samo istnienie miast jest traktowane jako zło konieczne. Mieszkający w mieście Norweg uważa, że utracił swą tożsamość. Odyzyskuje ją tylko w o bcowaniu z przyrodą. W letnie weekendy Oslo się wyludnia. Każdy, kto może, udaje się do letnich domków, rozsianych nad fiordami albo wśród gór i lasów. Do niedawna chłopskie i rybackie społeczeństwo,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta