Synekury
Synekury
Wybory a rynek pracy. Choćby pobieżny ogląd dowodzi, że zależność jest olbrzymia. Już na kilka miesięcy przed wyprowadzką z miękkich foteli, świadomi przegranej posłowie, senatorowie i ich rządowa ekipa, zaklepują sobie synekury łagodzące wstrząs utraty władzy. Na nowe posady zaczynają polować tysiące urzędników, specjalistów od public relations, rzeczników prasowych, członków zarządów państwowych spółek itd. Pomagają partyjni towarzysze, przyjaciele, znajomi znajomych. A po wyborach? Gdy tylko nowi osiądą w parlamentarnych i rządowych pieleszach, ciągną na z góry upatrzone stanowiska rzesze pociotków i znajomych. Ilu prawdziwych fachowców nie może przez to znaleźć pracy? WUS