Nie stać nas na Szekspira
Nie stać nas na Szekspira
Zapytaliśmy dyrektorów polskich teatrów, jakich nowych premier możemy oczekiwać do końca roku. I czy dyrektorom wystarczy na nie pieniędzy.
- Sezon otworzymy 15 września prapremierą nowej sztuki Tadeusza Słobodzianka "Sen pluskwy", którą powrócił do swego teatru reżyser Kazimierz Dejmek - mówi Mikołaj Grabowski, dyrektor Teatru Nowego w Łodzi. - To produkcja z ubiegłego sezonu. W tym stać nas na dwa kameralne przedstawienia na małej scenie. Pierwsze, "Go-go", do tekstów i muzyki Kuby Przebindowskiego w reżyserii Łukasza Kosa, będzie rodzajem kabaretu. Sfinansuję je z pieniędzy Złotego Yoricka, nagrody otrzymanej za "Króla Leara" na Festiwalu Szekspirowskim w Gdańsku. Na drugi kameralny spektakl "Zazdrość na trzy faksy" Esther Vilar powinna wystarczyć połowa kwoty, którą corocznie wspiera nas Bank Przemysłowo-Handlowy. W tym roku dostaliśmy 50 tys. zł. W rozmowie z prezydentem miasta usłyszałem, że nie ma powodów do paniki, ale wcale nie jestem pewny, czy będę mógł doprowadzić do premiery "Kadishu" Gorina, którego wystawienie kosztuje ok. 100 tys. zł. Obawiam się też, że zabraknie mi pieniędzy na "Kurkę wodną" Witkacego. Oszczędzamy na czym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta